Wyrównana piąta kolejka
Tak wyrównanej kolejki w Tarnowskiej Lidze Futsalu Pawłowski Sport jeszcze nie było. Wszystkie wyniki oscylowały w okolicach remisu, choć tylko jedno z nich zakończyło się podziałem punktów.
Zaczęło się od elektryzującego spotkania dwóch najlepszych zespołów minionego sezonu. Po kilku chwilach mistrzowie wywalczyli rzut karny. Skutecznym egzekutorem okazał się być Sergiusz Kostecki, a później Adrian Czyż, który podwyższył wynik. Po przerwie nie mogło być już kalkulacji i Topicar Auto Części coraz bardziej zaczynał otwierać się na grę ofensywną. Efektywnym golem z rzutu wolnego popisał się Daniel Bielak. Szybki jak błyskawica Patryk Szatko z Lumaro Elbud odpowiedział dwoma kolejnymi trafieniami i wydawało się, że uspokoił zapał rywala. Ci jednak nie są przyzwyczajeni do porażek i za wszelką cenę chcieli dosięgnąć przynajmniej remisu. Daniel Przydział i Damian Świątek zdołali jednak tylko zmniejszyć rozmiary porażki, a mecz zakończył się wynikiem 4-3.
Taki rezultat chyba spodobał się zespołom rywalizującym tuż po nich. W ciągu dwóch pierwszych minut Westovia Okna Pawłowski po raz trzeci z rzędu straciła dwa gole i musiała odrabiać straty. Ostatecznie się jej to udało, a Łukasz Noga, Artur Koza i dwukrotnie Dawid Szczerba dali dwubramkowe prowadzenie. LechTorpeda zdołała jednak zbliżyć się do rywala, kiedy to po raz drugi piłkę w siatce umieścił Adam Markiewicz, ale do wyrównania zabrakło szczęścia. Na parkiet wrócił ich czołowy snajper Bartłomiej Kieroński, który swój dobry występ udokumentował golem. Popularne "Pysie" byli więc blisko pierwszych punktów i sprawienia niespodzianki, ale jeszcze bliżej niespodziewanych punktów była Westa Tar-Sped.
Gol Marcina Szczerby dla Panoramy GSM miał być zapowiedzią marszu po kolejne trzy punkty, lecz na boisku królował Damian Chudyba. Wykorzystał on najpierw przedłużony rzut karny, a w następnej akcji dał prowadzenie swojej drużynie. "Panoramiczni" byli w głębokim szoku i długo nie mogli się z niego otrząsnąć. W drugiej części gry Westa została dodatkowo osłabiona i przez ostatnie minuty musiała bronić korzystnego wyniku, grając bez zmiany. Widząc całą sytuację, menadżer Artur Dębosz wraz ze sztabem zdecydowali o wycofaniu bramkarza i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. W rolę golkipera wcielił się Marcin Gruszka i w ostatniej minucie doprowadził do remisu. Nie był to jednak koniec tego widowiska, bo Westa znów ruszyła do ataku, by zainkasować komplet punktów. Nie wykorzystali jednak doskonałej okazji "sam na sam", a w ostatniej sekundzie Panorama zdobyła decydującego gola, gdy piłkę do siatki skierował Artur Barszcz.
"Pluć w brodę" mogą sobie też zawodnicy Vitasport Rock N` Roll, gdyż po bardzo wyrównanym pojedynku z AFT MPEC zdołali zdobyć gola po strzale Jarosława Nowaczyka i w większości przypadków udawało się im obronić zaliczkę. Tym razem jednak do pełni szczęścia zabrakło kilkudziesięciu sekund, a precyzyjnym strzałem wyrównał Waldemar Dzierżanowski. Takiego scenariusza obawiał się Spaw-Mar, który zdobył gola po rzucie wolnym egzekwowanym przez Dominika Cabałę. Gryf Borzęcin to przecież trzecia drużyna minionego sezonu, więc potrafią być groźni w ataku. "Spawacze" zabezpieczyli jednak obronę i skutecznie "dowieźli" korzystny wynik do końcowego gwizdka.