Łucznicy i sanki w bezpiecznej symbiozie
W sobotę Park Sanguszków stał się sceną niezwykłego widowiska. Otwarty turniej łucznictwa terenowego 3D „Zemsta Bałwana: Asy z Kołczanów”, organizowany przez Brygadę Vrihedd, miał być jesiennym zakończeniem sezonu, a stał się prawdziwą „Bitwą w Śniegu”.
Mimo nagłego ataku zimy, impreza przyciągnęła 53 zawodników i – co najważniejsze – pokazała, że profesjonalny sport może bezpiecznie współistnieć z zimową rekreacją mieszkańców. Jeszcze w czwartek Tarnów cieszył się temperaturą plus 8 stopni Celsjusza. Piątkowa noc przyniosła jednak drastyczną zmianę i obfite opady śniegu. - To była bitwa z żywiołem, ale wygraliśmy ją i wróciliśmy z tarczą – mówią organizatorzy z Brygady Vrihedd.
Mimo trudnych warunków logistycznych, tor został ustawiony w rekordowe 3,5 godziny. Co więcej, turniej odbył się w formule "Karty Pik" – specjalne modyfikatory punktowe próbowały namieszać w wynikach, ale ostatecznie o zwycięstwie decydował czysty kunszt łuczniczy i opanowanie. Dla niewtajemniczonych: łucznictwo 3D to jedna z najbardziej widowiskowych odmian tego sportu. Zamiast do tarczy, strzela się do gumowych figur zwierząt w skali 1:1. W sobotę, na ośnieżonych zboczach parku, zawodnicy musieli odnaleźć m.in. egzotycznego krokodyla, pingwina, ale też rodzimego rysia czy dzika.
Zimowa aura i obecność dzieci zjeżdżających na sankach w pobliżu tras łuczniczych wymagały szczególnych środków ostrożności. – Bezpieczeństwo było absolutnym priorytetem. Tu ogromne ukłony kierujemy w stronę Ochotniczej Straży Pożarnej z Pawęzowa. Profesjonalna opieka i obecność strażaków sprawiły, że zarówno zawodnicy, jak i spacerowicze mogli czuć się w pełni bezpiecznie – podkreślają organizatorzy.
(sm)
