Tarnowianie na najwyższym szczycie Austrii
Tarnowianie zdobyli najwyższy szczyt Austrii - Grossglockner (3798 m).Decyzja o jego zdobyciu 10 października br. W wyprawie uczestniczyli również wspinacze z innych miast (w sumie 9 osób).
Poniżej relacji z wyprawy:
Po wyjeździe z Tarnowa (g.14:30) i dołączeniu do nas pozostałych wspinaczy (Kraków, Katowice, Łódź, Ruda Śląska) ruszyliśmy w podróż w kierunku miejscowości Kals położonej u podnóża Taruów Wysokich. Na parking pod górą dotarliśmy ok. godziny 3:30 nad ranem. Rozbiliśmy namioty i regenerowaliśmy siły przed atakiem na Grossa. Po kilku godzinach snu, pakujemy cały sprzęt wspinaczkowo-biwakowy i ruszamy w górę około godziny 10.
Plan na pierwszy dzień wspinaczki zakładał dotarcie do schroniska Erzherzog-Johann-Hutte znajdującego się na wysokości 3454 m n.p.m. Droga do schroniska przebiega przez lodowiec Kodnitzkees. Po niespełna 7 godzinach od wyjścia z parkingu gdzie zostawiliśmy samochody, dotarliśmy do podnóża wyżej wspomnianego lodowca. Na ogół lodowiec jest usiany licznymi szczelinami i przez to niebezpieczny, jednak nam trafiła się wydeptana bezpieczna ścieżka i prawie niewidoczne szczeliny przysypane padającym kilka dni wcześniej śniegiem. Przyszedł czas na założenie sprzętu wspinaczkowego (raki, uprzęże, czekany). Rozpoczęliśmy ostre podejście po śnieżnym zboczu, które po pewnym czasie przemienia się w skalne płyty i stopnie. Po niespełna 9 godzinach docieramy do schroniska EJH (ok. 19.00) na wysokość 3545 m. Powoli robi się ciemno a w nagrodę za trudy pierwszego dnia dostajemy piękny zachód słońca.
W pełnym sprzęcie wspinaczkowym gotowi rozpoczynamy drugi dzień zmagań z górą. Dzieląc się na dwa zespoły trójkowe (trzeci zespół postanowił biwakować w namiocie na lodowcu Kodnitzkees) wyruszyliśmy w górę (ok. 8:00 rano). Drogę na szczyt ze schroniska prowadzi dość łagodne pole śnieżne, które po pewnym czasie zmienia sie w rynne, wymagające lekkiej wspinaczki.
Dzięki sprzyjającym warunkom atmosferycznym, cała droga jest doskonale widoczna. Wieje lekki wiatr i jest stosunkowo cieplo ok. -6 stopni.
Wspinanie idzie nam dość sprawnie więc szybko mijamy śnieżne pole i rynnę gdzie następnie wchodzimy na ostrą grań szczytową Kleinglocknerkees. Tutaj teren robi sie bardzo niebezpieczny, z każdej strony w dół prowadzą pionowe kilkuset metrowe ściany. Żeby nie ryzykować łączymy się linami w zespoły trójkowe i kontynuujemy atak szczytowy. Ubezpieczenie drogi stanowią stalowe trasery (pręty, pionowo wbite w skałę), do których za pomocą sprzętu wspinaczkowego można zaczepić linę.
Około godziny 10.00 po intensywnej wspinaczce i licznych asekuracjach docieramy do kluczowego miejsca, czyli do niższego wierzchołka góry. Góra ma dwa wierzchołki (jeden to główny szczyt Grossglockner "Wielki dzwonnik" 3798m oraz niższy Kleinglockner "Mały dzwonnik" 3770m). W tym miejscu zaczyna się przełęcz z dużą ekspozycją, a następnie pionowy kilkudziesięciometrowy odcinek skalny).
Mimo trudnego terenu, nasze zespoły świetnie radzą sobie z trudnościami i po przekroczeniu przełączki i pionowej ściany kontynuują wspinaczkę do głównego szczytu. Teren przechodzi w mniej stromy i już można świętować zdobycie szczytu.
O godzinie 11.00, po 3 godzinach wspinaczki stajemy na szczycie najwyższej góry Austrii Grossglockner. Pogoda nadal jest piękna, wieje lekki wiaterek, a niebo jest praktycznie bezchmurne.Wszyscy zdobywcy szczytu mogą cieszyć się pięknymi widokami (oprócz naszej 6-tki, pojawili się również wspinacze z innych krajów).
Po niespełna 20 minutach na szczycie (licznych gratulacjach i paru upamiętniających zdjęciach), rozpoczynamy zejście. Jak wiadomo największa liczba wypadków zdarza się przy schodzeniu ze szczytu. Dlatego też staramy sie być bardzo czujni i skoncentrowani. Dodatkowo w połowie grani psuje się pogoda i zalewa nas fala mgły i mocny wiatr, ograniczając widoczność i utrudniając zejście. Mimo pogarszających się warunków, po niespełna 1,5 godziny docieramy do schroniska EJH, gdzie po lekkim obiedzie i krótkiej regeneracji sił kontynuujemy zejście na parking w Kals. Na parkingu meldujemy się przed godziną 19:00, skąd następuje powrót do Polski.
Chcemy pogratulować wszystkim zdobywcom Grossglocknera tego dnia oraz podziękować za wspólną wyprawę naszej ekipie.
Grzegorz Kapias
Krzysztof Fitrzyk