Symbioza między start-upem i korporacją

Wizją firmy „Ikea Retail” jest sprawianie, żeby życie klientów było lepsze. W związku z tym jej pracownicy przyglądają się zmieniającemu się życiu, tak żeby mogli nie tylko dzisiaj, ale i w przyszłości odpowiadać na potrzeby swoich klientów. - My jako organizacja musimy się zmieniać, w związku z tym bardzo ważny dla nas jest element tworzenia nowej wartości, czego częścią jest nasza działalność innowacyjna. Podchodzimy do niej dosyć holistycznie, nie uważamy, że mamy monopol na innowacje wewnątrz organizacji, nie skupiamy się też wyłącznie na środowisku zewnętrznym. Opieramy to nasze podejście na trzech filarach: programach innowacji wewnętrznych, do których zapraszamy naszych pracowników, realizacji projektów naszego działu innowacji, ale też poszukujemy, i na to chciałabym zwrócić uwagę, świeżej krwi, nowych idei, nowych pomysłów i nowych rozwiązań, które płyną też ze środowiska start-upów. Opieramy się na umowach o współpracę, zapraszając start-upy jako firmy do realizacji z nami projektów. Nie traktujemy ich przy tym jako dostawców usług, bardzo często zapraszając je jako równorzędnych partnerów – stwierdziła dyrektor ds. innowacji Ikea Retail, Małgorzata Bochenek.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w Grupie Azoty S.A., w której od półtora roku funkcjonuje autorskie narzędzie. - Wcześniej zastanawialiśmy się, gdzie ma się zgłosić osoba z zewnątrz czy start-up, który chce przyjść do nas z projektem. Dostaliśmy zielone światło od zarządu i stworzyliśmy program „Idea for Azoty”. Nie mamy tam sztywnego regulaminu, po prostu przyjmujemy pomysłodawców. Są to pomysłodawcy z rynku, grupy studentów, start-upy, mogą się też do nas zgłosić uczelnie. Często młode osoby mają proste wydawałoby się pomysły, które są w stanie całkowicie zmienić funkcjonowanie i powiększyć nasze portfolio. W jeden projekt możemy zainwestować 20 milionów złotych, aczkolwiek przychodzą też pomysłodawcy, którzy chcą dostać dosłownie kilka tysięcy, jak miało to miejsce w przypadku dolnośląskiej spółki szukającej pieniędzy na dokończenie pewnego procesu badawczego – komentował reprezentujący Grupę Azoty S.A, Rafał Jakubowski.

Gdańska Fundacja Przedsiębiorczości – Inkubator Starter, jest organizacją trochę hybrydową. Uczy bowiem dzieci gospodarki rynkowej, a z drugiej strony jest inkubatorem i akceleratorem, który ma zarówno firmy działające  od ponad trzech lat, jak i firmy inkubowane. O sytuacji start-upu w Polsce i w Europie Zachodniej mówił jej prezes zarządu, Tomasz Szymczak. - Na polskim rynku jest dużo pieniędzy, bo działa dużo potężnych firm Skarbu Państwa. Z jednej strony jest to dobre, z drugiej wiadomo natomiast, że w takich dużych firmach zawsze jest awersja do ryzyka. Start-up jest tymczasem emanacją ryzyka. My coraz częściej spotykamy się z pytaniami, czy możemy skierować start-upy do pieniędzy zachodnich, głównie luksemburskich. To są głównie prywatne pieniądze, które nie chcą wchodzić na udziały, a tego się start-upy najbardziej obawiają. Polski start-up nie jest przy tym na rynku zachodnim znikąd, to już jest rozpoznany rynek i wiadomo, że są to mądrzy, młodzi ludzie, którzy potrafią jakiś fajny design zrobić.

Rozpoczęte dziś w tarnowskim teatrze Forum Innowacji potrwa do jutra. Bierze w nim udział ponad 400 uczestników i 80 start-upów. W planie jest 40 paneli dyskusyjnych, które można śledzić w internecie. Od niedzieli trwa poświęcony Tarnowowi hackaton, czyli maraton programowania w planie forum są też dwa konkursy: Start-up Award i Robot Show.

(sm)